GILDIA DE`INARAIN

Miejsce spotkań Gildii Rodu De`Inarain

Ogłoszenie

Proszę Radę Rodu o podanie terminów, które odpowiadają Wam, aby zwołać obrady na zamku

#1 2010-12-09 21:11:24

Artmidear

Moderator

Zarejestrowany: 2010-12-08
Posty: 118
Punktów :   

historie kapłana

Kiedyś dawno temu jeszcze niee to nie miało być tak

Więc teraz będzie dobrze Kiedyś bardzo dawno temu był człowiek o imienu Artmidear był on jednym z najważniejszych członków zakonu Ash'perra ranga jego to patriarcha run zakon znajdował się na półwyspie Ashańskim Kertupich miał za zadanie opatrywać rannych żołnierzy gkótrzy walczyli w bitwie przeciwko Oshunom barbarzyńcami ujeżdżających piekielne salamandry oraz wspierać wdowy ludzi biednych po wielu latach jego służenia w zakonie Mistrz zakonu Artehian powierzył Mu i jego ucznowi misję przedostania się do portu barbarzyńców i ukraść im święte zwoje w których zapisane są najważniejsze modlitwy zakonu i całego kontynętu nie czekając zabrał swego ucznia Ostyrama i wyruszyli do portu po drodze do niego napotkali badaczkę Alica Myrmadę która została ranna w ucieczce przed jedną z tych piekielnych salamandr Armidear na nic nie czekał tylko zabrał się do oczyszczania rany i odpowiednim opatrunkiem przed oczyszczaniem jak to kapłan odmówił jedną z modlitw na uciszenie bólu badaczki słowa tej modlitwy były niebywale dziwne i niezrozumiałe po odmówieniu tych słów ból Myrmady ustąpił a więc mógł on się zabrać do oczyszczania i zaszycia rany długie godziny minęły nim zaszył rane musiał ruszyć lecz wiedział że zostawienie badaczki sprowadzi ją na śmierć więc  polecił swojemu uczniowi kontynuować misję bez niego przekazał mu swoją wiedzę o tak jakby wiedział że coś mu się stanie
po spędzonej godzinie usłyszał ryk salamander już wiedział że napewno czeka go cięzka walka nie mylił się kiedy tylko w zasięgu jego wzroku pojawiły się hordy rozwcieczonych piekienych bestii wzią swój pastorał i ze słowami Al'anadares ruszył do boju Badaczka w tym raczie uryła się w krzakach o obserwowała jak zabija bestie po besti słychać było tylko żałosne jęki jakby prosiły o litość jednak on znał wroga i wiedział że jeśli okaże mu się litość natychmiast ruszy do ataku na swojego dobroczyńce więc nie oszczędzał żadnej salamandry kiedy to została ostatnia wielka salamandra miał pewność że byla to ich matka i że z nią nie pójdzie tak łatwo naszczęście wiedział jak postępować z takim wrogiem zebrał całą swoją siłę którą zdołał przywać ogromny przypływ wody który ugasił ognistą salamandre tym samym kończąc jej żywot po wygranej walce z wrogiem wykrzykną Wase daraba co oznacza dzięki ci boże kiedy to zmęczony podszedł do badaczki sprawdzając cyz nic jej się niestało ta w podzięce dała mu sakwe złota której nie przyją i wzkazała mu droge na wschód do portu Bonkide gdy był już w porcie cały i bezpieczny myślał tylko o swoim uczniu i czy uda mu się dotrzeć do drugiego portu - barbarzyńskiego jednak musiał już opuścić tą myśl i odpłynąć na wielką candre po wielu godzinach a nawet dniach podróży przez może dodarł do pięknej candry gdzie ujżał zbiegowisko ludzi zapytał jednego z miejscowych co tam się dzieje okazało się że jest tam marszałek rodu De'Inarain i że przyjmują nowych synów do teguż oto szlachetnego rodu miał wielkie szczęście a może umiejętności do tej pory nie wie dlaczego to właśnie on z pośród wielu ludzi dostał szanse przyłączenia się do rodu jednak od tej chwili jego życie całkowicie się zmieniło... poszedł więc on do głównej siedźby De'Inarainów była to ogromna drewniana twierdza a w środku niej mistrz na złotym tronie o miał on na imie Algenargh po prawicy jego stał dostojnik myrddin przednim zaś stała Kayene chyab anwet do tej pory jest jego ulubienicą po lewej jego stronie stał Wielki mosiężny rocyerz o imienu Imereth Irundar Lers Leonida a kiedy marszałek tej gili -Gakurich przestawił mnie mistrzowi na twarzy jego było widać niepewność jednak po chwili znowu zawitał uśmiech po długiej rozmowie w zacnym gronie został on Artmidear jego członkiem Eód ten zapewnił mu szybki rozwój jedan wymagał on aby kapłan ten powiedział im po co naprawde przybył na Candrę więc opowiedział im o wszystkim o tym jaki jest zakon jaki ma tam stopień o jego misji walce z salamandrami i całym jego życiu gdy wyszedł już z siedźby owej wyruszył on na kraine zwaną Kurcze pola tam pomógł wielu mieszkańcom i bardzo dobrze mu to wychodzi do chwili dzisiejszej... po długiej służbie rodowi został on nazwany dyplomantą zwerbował wielu ludzi takich jak Hers Elfajtero i wiele wiele wiele wiele innych





















A teraz kilka słów o zakonie Ash'perra  Ash'perra  oznacza jedyny  wielki dom ten zakon miał siedźby na wielu kontynętach jednak główna kwatera była na półwyspie Ashańskim Keratupich była budynek ten był zbudowany z twardego diamętu miał on dokładnie 19823 pokoje i 19100 członków  oczywiście było ich więcej ale ta liczba to tylko zakonnikcy którzy przebywają w głównej kwaterze


Za wszystkie błędy ortograficzne i interupunkcjyjne przepraszam gdyby ich nie było nie był bym sobą

Ostatnio edytowany przez Artmidear (2011-02-15 20:02:17)

Offline

 

#2 2011-02-17 08:19:46

Algenargh

Administrator

Zarejestrowany: 2010-11-13
Posty: 109
Punktów :   

Re: historie kapłana

Dobra historia, Art - tak trzymać

Offline

 
Tutaj możesz wpisać treść, która ma sie ukazać w stopce forum.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plmaterace rehabilitacyjne